Photobucket Photobucket Follow

Kinga – Vita. Jak przekonałam się do paseczków. (PL/ENG)


Nie szaleję za paseczkowymi stanikami. Głównie dlatego, że większość modeli z paskami nawiązuje wyraźnie do stylistyki erotycznej, która leży gdzieś daleko poza orbitą moich zainteresowań bieliźnianych. Ale nie przepadam za nimi też trochę dlatego, że najczęściej pojawiają się w czarnej bieliźnie, a ja lubię zwykle dużo koloru. Jest mi z tym trochę dziwnie, bo mam wrażenie, że wszystkie stanikomaniaczki wokół mnie wkręciły się w paseczkowy trend. Czasem spodoba mi się jakiś paseczkowiec, ale bardzo rzadko czuję, że mam ochotę oglądać go na sobie.

Kinga – Vita push-up 65F

Krój/cut: 602
Rozmiary/Size range:
65 B – F
70 A – F
75 A – E
80 A – D
85 B – C

READ IN ENGLISH >>



Co więc może sprawić, że spodoba mi się paseczkowiec? Cóż, wystarczy, że producent wypuści go w niebieskiej wersji kolorystycznej ;) Vita ma piękny odcień ciemnego, głębokiego kobaltu, który mnie przekonał od razu. Całość jest utrzymana w nieco bardziej stonowanej, codziennej stylistyce niż większość staników z paskami, dzięki czemu nie mam dziwnych skojarzeń. W ofercie Kingi znajdziemy jego bliźniaka Dolce w kolorze czerwonym. Nie lubię czerwieni, więc ten model nie przemówił do mnie specjalnie, ale obstawiam, że z tej pary to Dolce cieszy się większą popularnością.

Vita to push-up w konstrukcji, która już się w kolekcjach Kingi pojawiała – zimą dostępny był zupełnie czarny model Onyx. Jeśli wierzyć informacjom ze strony producenta, Onyx stał się hitem sprzedażowym i przyznam, że po przetestowaniu tego kroju jestem w stanie w to uwierzyć. Miski są dwuczęściowe z jednym pionowym cięciem przez środek. Stanik ma wyjmowane wkładki push-up, których ja użyłam do wyrównania asymetrii.



Rozmiarówka Vity kończy się niespodziewanie szybko – w obwodzie 65 sięga tylko do miseczki F. Z tabel wynika, że z moimi wymiarami powinnam nosić rozmiar 65G – często właśnie 65G pasuje, ale rozmiary to trochę loteria i równie często potrzebuję zupełnie innego. W modelach półusztywnianych nieraz noszę rozmiar 65F, a push-upy bywają mniejsze i w nich czasem nawet 65G jest za małe. Z moich dotychczasowych doświadczeń z Kingą zapamiętałam, że miseczki tej marki bywają troszkę większe niż standard, dlatego nie zniechęciła mnie wąska rozmiarówka i zamówiłam największą miskę dostępną w obwodzie 65. Jak się okazuje, to był niezwykle celny strzał.

Obwód jest naprawdę ścisły, ale nie za ciasny. Uszyto go z jednej warstwy mocnego i odpowiednio elastycznego materiału. Wcześniej w push-upach marki miałam ten problem, że obwody mimo posiadania odpowiednich wymiarów ślizgały mi się po plecach, bo były wykonane z dziwnych tkanin, tu materiał nigdzie nie jedzie. Dla mnie jest to przyjemna ścisłość – czuję, że moje ciało nie zaakceptowałoby już ciaśniejszego obwodu, ale wciąż jest mi wygodnie.

Obawiałam się troszkę konstrukcji tych miseczek, krawędzie wyglądały, jakby aż rwały się do wbijania w piersi. Oprócz tego, paski w tego typu stanikach mogą być za krótkie bądź za długie i zepsuć cały efekt. Okazuje się, że niepotrzebnie się w ogóle nad tym zastanawiałam. Mój biust bardzo lubi ten krój misek, nic się nie wbija, ale też nic nie odstaje. Fiszbiny są średniej szerokości, idealnej dla mnie. Podoba mi się dość niski mostek – odpowiedni dla moich blisko osadzonych piersi. Ogromną zaletą są też wyjmowane wkładki, dzięki nim właściwie nie widać mojej sporej asymetrii. Co ciekawe, zwykle jedna wkładka nie wystarcza, żeby wyrównać rozmiar obu piersi – tutaj nie musiałam dokładać drugiej, żeby osiągnąć pożądany efekt.





Ramiączka z przodu składają się z dwóch warstw – kobaltowego tiulu z lamówką na wierzchu i klasycznego elastycznego ramiączka pod spodem. Z tyłu mamy już tylko zwykłe ramiączko i tylko z tyłu jest możliwość regulacji. Na stronie Kingi znajduje się informacja, że ramiączka są nieodpinane, ale jest to tylko po części prawda, jeśli mój egzemplarz nie jest pomyłką. Ramiączka mają możliwość odpięcia z tyłu – zapewne po to żeby dało się je przepiąć na krzyż.





Paseczki są elastyczne, a przez to, że są krótsze w spoczynku niż po naciągnięciu na biuście, trudno je dobrze sfotografować – chowają się za miseczkami. Napięte na piersiach niestety trochę się w nie wbijają. Może to być problemem dla osób o biustach pełniejszych w górnej części niż mój albo z bardziej miękką tkanką. To lekkie wbijanie u mnie nie jest bardzo widoczne i nie przeszkadza prawie w ogóle.

Kształt jest zaokrąglony, ale ten okrągły profil w moim wypadku trochę zaburza dość nisko kończącą się krawędź miseczki z lamówką. Podobnie jak wspomniane wyżej wbijanie paseczków, nie przeszkadza mi to, ale nie jest to raczej stanik pod obcisłe ubrania.






Jakość całego biustonosza jest bardzo dobra, ale coś strasznego wydarzyło się przy kółeczku, w którym łączą się wszystkie paseczki. To jest festiwal odstających nitek. Po ich obcięciu to miejsce zaczęło wyglądać porządnie, ale wolałabym się nie męczyć z takimi rzeczami. Jedna mała nitka znalazła się też przy łączeniu miseczki z ramiączkiem. I najdziwniejsza rzecz, lamówka, którą obszyto kanaliki z fiszbinami jest po jednej stronie dłuższa (można zobaczyć to na zdjęciach wnętrza biustonosza).


Całość jest dla mnie niesamowicie komfortowa. Mogę się przyczepić jedynie do tego, że na początku czułam na sobie te elastyczne paski, ale po krótkim czasie przestałam na nie zwracać uwagę.

Nie spodziewałam się, że aż tak polubię ten stanik. Dobrze się w nim czuję i podoba mi się efekt, jaki daje. Cieszę się, że udało mi się zmieścić w rozmiarówkę. To kolorowe podejście do paseczków zdecydowanie mnie przekonało i chyba też trochę z tym detalem oswoiło, a więc być może w przyszłości skuszę się na jakiś inny paseczkowy stanik. Rozważam też zakup majtek do kompletu, na razie noszę go ze zwykłymi czarnymi szortami, które pasują do detali na biustonoszu, ale pełny komplet podoba mi się o wiele bardziej.


PRZEJDŹ DO KOMENTARZY >>



ENGLISH VERSION

I'm not a fan of strappy bras. Mainly beacuse most of them are in clearly erotic style and I'm not particularly interested in this kind of lingerie. But I don't like them also because they usually appear in black underwear and I prefer more colours. I feel a bit odd as it seems like everyone around me is into this strappy trend. I like the looks of some of those bras, but I rarely want to see myself in one.


So, what could make me want a strappy bra? Well, it only needs to be realeased in a blue colourway ;) The Vita has a beautiful deep, dark shade of cobalt blue which appealed to me immediately. The styling is rather subdued and more casual than most of the strappy bras. There is also a Vita's twin model in a red colourway, Dolce, in brand's current collection. I don't like red, so this one doesn't speak to me as much as the blue, but I have a feeling that it is the Dolce that will be more popular.

The Vita is a push-up bra in the cut that had already appeared in Kinga's collections – there was the black Onyx in the atumn/winter 2016 collection. According to their website, it was a bestseller, and I must admit that after trying this cut I think this might be true. It has two-part cups with a single vertical seam. It also has removable push-up pads, which I use to even out the asymmetry.



Vita's size range is not very impressive – it's produced only up to an F-cup in a 65-band. According to the charts, I should wear the EU 65G – it often fits me well, but the sizing of Polish brands is highly unpredictable, and I need a completely different size as often. The push-up bras tend to be smaller in the cups and in those even the 65G are sometimes too small. Given my previous experience with Kinga, I had in mind that the cups tend to run a bit larger than the standard, so the poor size range hadn't discouraged me, and I bought the largest cup size available in the 65-band. It turns out that it was a great decision.

The band is quite tight but not too tight. It is made with one layer of a firm and perfectly elastic fabric. I had some issues with a few of Kinga's push-up bras which, despite having short and not overly stretchy bands, were sliding over my back due to the odd slippery, satin-like fabric; this one does not move. It is perfectly firm – I feel that my body would not accept a tighter band, while it is still very comfortable.

I was a bit afraid that the cup construction won't suit my shape; the cups looked dangerously closed on top and the center straps could be too long or too short and ruin everything. It turns out that I shouldn't bother about it. It fits my breasts perfectly – there's no cutting in and no gaping. The wires are an average width, perfect for my shape. I like the rather low gore which leaves a lot of space for my close-set breasts. The removable padding is a great advantage too; it makes my asymmetry virtually invisible. Interestingly, usually one pad is not enought to even it out – here it wasn't necessary to add another one.






The straps have two layers in the front – the cobalt tulle with black trimming on top and the normal elastic strap on bottom. In the back there's only a classic adjustable strap. On the brand's website there is an information that the straps are non-removable, but it's only partially true, if my bra is not faulty. The straps can be removed only in the back, probably to make it possible to cross them.




The center straps are elastic, and it's hard to take a picture in which they are fully visible beacuse of it – they hide under the cups when laying on a flat surface. Unfortunately, stretched on the breasts, they cut in a little. On me it is not much visible and doesn't bother me but it may be an issue for those of you who are more full on top than me or have a less firm tissue. 

The bra gives me a nice rounded shape, but the trimming shows through clothing. As with the straps cutting in, this isn't a problem for me either, but it's not a bra I would wear under tight clothes.






The quality is quite good, but something terrible happened near the ring to which the straps are attached above the gore – so many sticking out threads. I have cut them out, and now this place looks fine, but I would like to not be bothered with such things. There was another one thread sticking out of the tulle just above the cup. And the last thing, the trimming on the wire channels is longer in one side than in the other (you can see it in the pictures of bra's interior).


The bra is very comfortable, the only minor flaw is that I felt the center elastic straps when I had it on for the first time. I've stopped noticing this quickly though.

I didn't expect I would like this bra so much. It's not perfect, but I feel really good in it and like the effect it gives me. I'm glad I fit in the size range. The colourful take on the strappy trend definitely spoke to me and I think I've accustomed myself a bit to this kind of detail, so maybe in the future I'll get some other bras with straps. I'm considering buying the matching briefs; for now I wear it with plain black shorts matching the trimming on the bra, but I like the set a lot more.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak do tego doszło?! Czyli jak zmieniłam rozmiar z 75B na 65G*

Braletki na gwałt potrzebne! cz. 2. Sahaja – Iris i Juliette (PL/ENG)

Konrad – Samira push-up (PL/ENG)

Gossard – Gypsy High Apex Plunge + Deep Short (PL/ENG)

Comexim – Super Dots (PL/ENG)